Czarka do herbaty matcha w stylu chosen karatsu

Czarka do herbaty matcha w stylu chosen karatsu

3 komentarze

Suiseki2/09/2009 at 09:41

Wspaniała podróż z ceramiką w tle. To niesamowite, że w dobie globalizacji są miejsca, w których mieszkańcy wytrwale tworzą zgodnie z lokalną tradycją. Jedziecie do miejscowości Karatsu i jest ceramika w stylu karatsu. A przecież, gdyby było to nastawione na komercję, tworzyliby i shino, i raku, i inne. Żeby mieć pełen asortyment. Na szczęście tak nie jest i tym cenniejsze są te miejsca – różnią się od siebie a rzemieślnicy tam pracujący to artyści dumni ze swej lokalnej sztuki. Zastanawiam się, czy to pokolenie ma następców wśród japońskiej młodzieży. Pozdrawiam serdecznie.

admin4/09/2009 at 12:55

Tak, racja, ceramicy cenią swoją pracę i tradycję, mogą godzinami opowiadać o tym dlaczego ta właśnie ich lokalna ceramika jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Ceny to już inna historia, ale kilkaset lub nawet kilka tysięcy dolarów za matachawan to dla Japończyka naprawdę nic wyjątkowego, takie przedmioty są czymś w rodzaju rodzinnych „skarbów” i przekazuje się je z pokolenia na pokolenie. Wydaje się, że tradycja nie zanika, w każdej pracowni, którą odwiedzamy są młode osoby, które przejmują biznes po swoich rodzicach – to dla nich naturalne i oczywiste. W pracowniach o wyjątkowej sławie pod okiem mistrzów swoje prace tworzą kolejne pokolenia uczniów – skala jest podobno mniejsza niż przed laty, ale ceramiczne rzemiosło na pewno nie przejdzie do historii.
W następnym tygodniu będziemy w Tokoname – też zdamy relację. Pamiętam o imbryczku 😉

Suiseki5/09/2009 at 21:38

Wspaniale, że tak jest. Czytałem, że najlepsi mistrzowie uznawani są oficjalnie za żyjący skarb narodowy Japonii. W momencie, gdy ta sztuka jest ceniona i rozpoznawana na świecie to ten tytuł można traktować globalnie. Tak się składa, że akurat zaczyna się w Warszawskim Muzeum Etnograficznym wystawa – „Tradycja czy współczesność? Nowe pokolenie japońskich ceramików.”
Wybieramy się na nią (19,20.09) i będzie to dobra okazja do odwiedzin Waszej galerii.
Nie napiszę, że zazdroszczę odwiedzin w Tokoname, bo musiałbym się powtarzać przy relacji z każdego miejsca, w którym będziecie. Pozdrawiam.

Dodaj swój komentarz

Treść: